Najbardziej oczekiwana przez fanów anime gra wideo dostała wreszcie oficjalną datę premiery. Mowa tu oczywiście o Ni no Kuni: Wrath of the White Witch, wspólnym projekcie Level-5 oraz Studio Ghibli, który w Europie pojawi się 25 stycznia. Gra opowiada historię 13-letniego chłopca Olivera, którego mama zmarła ratując syna przed utonięciem. Wcześniej jednak rodzicielka podarowała mu przytulankę, która ożywa dzięki łzom chłopca. Drippy, bo tak nazywa się ta zabawka, obdarza Olivera magicznymi zdolnościami i zabiera go do równoległego świata, gdzie wspólnie, pokonując licznych wrogów, starają się odnaleźć matkę chłopca. Niektórym, fabuła ta może wydawać się dziecinna lub po prostu mało dojrzała. Fani Ghibli powinni się jednak spodziewać magii oraz emocji znanych z filmów anime tego studia.
Poniżej przedstawiam Wam 2 zwiastuny Ni no Kuni: Wrath of The White Witch – pierwszy prawie w całości utrzymany w 2D, drugi (najnowszy), złożony z kilku cut-scenek i ukazujący wspomnianą wcześniej datę premiery. Martwię się jedynie o to, czy uda się przenieść wspaniałą kreskę oraz animacje do świata 3D ale muszę przyznać, że ufam twórcom i mam nadzieję, że nie zawiodę się na tej produkcji. Przypominam, że gra dostępna będzie wyłącznie na Playstation 3.
Stivi
JRPG jest jedną z rzeczy za które kocham japonię. Ni no Kuni daje mi nadzieję, że ten gatunek będzie potrafił jeszcze zaskoczyć i wciągnąć na długie godziny tak jak za dawnych lat.
Japoński klimat, stylowa grafika, studio które zna się na robocie – to musi się udać!
Dark Archon
W tej generacji konsol brakuje dobrych JRPGów, a większość tych wartych uwagi dawno kisi się pod warstwą kurzu. Mnie jednak Ni no Kuni ekscytuje z zupełnie innego powodu — twórców. Cenię zarówno Level-5, których większość graczy kojarzyć będzie chociażby z „Professora Laytona”, czy „White Knight Chronicles” jak i mistrzów animacji ze Studia Ghibli (Totoro, Spirited Away). Nawet jeśli tytuł ten będzie cierpiał na częsty ostatnio przypadek słabego gameplayu, z przyjemnością zaryzykuję zabawę chociażby po to, by podziwiać owoce pracy owych genialnych artystów.