W chwili obecnej mamy już [globalnie] 70 milionów zarejestrowanych użytkowników – mówił Konrad Rawiński, polski PR Manager Wargamingu. – Jeśli chodzi o Europę, Polska jest największym rynkiem World of Tanks.
Podczas naszego niemal godzinnego spotkania w ramach tegorocznego Gamescomu nie trudno było odnieść wrażenie, że Polska i nasza społeczność „czołgistów” jest dla twórców niezwykle ważna. Mamy się zresztą czym pochwalić. – Bardzo mocno stawiamy na e-Sport. Gra jest „Free-2-Win”, cały czas stawiamy na jej rozwój jako dyscypliny e-Sportowej zarówno w kontekście samej gry: od aktualizacji przez nowe „spectator mode”, jak i z uwagi na eventy które się odbywają. W tym roku do finałów naszej ligi wargaming.net trafiły dwie drużyny z Polski. To pokazuje, że również w e-Sporcie jesteśmy mocni.
Mieliśmy również przyjemność zapoznać się z tym co developer pichci w tym momencie i co już w niedalekiej przyszłości trafi do rąk graczy – od aktualizacji do istniejących tytułów, po całkowicie nowe, choć znajomo wyglądające produkcje.
World of Tanks
Aktualizacja 8.8, która już wkrótce zawita do gry zawierać będzie szereg zmian z których, naszym zdaniem, najciekawszą będzie nowa linia średnich czołgów sowieckich. Prócz tego liczyć możemy na dwa nowe tanki niemieckie oraz kolejną mapę – „Wieczną Tundrę”.
World of Tanks: Xbox 360 Edition
Głównym daniem była prezentacja Xboksowej edycji World of Tanks. Tytuł dostępny jest w tej chwili w zamkniętej becie. Plan firmy zakłada upublicznienie pozycji jeszcze w tym roku. Jak podkreślają developerzy jej zadaniem nie jest zastąpienie wersji desktopowej – ma ona być zupełnie innym rodzajem doświadczenia skierowanym do graczy, którzy preferują relaksujące granie na kanapie z kontrolerem w dłoni. Interfejs gry i cały system rozgrywki zbudowany jest wokół obserwowania ekranu „z fotela” – czcionki i elementy HUD-u są większe i czytelniejsze, ale jednocześnie zmuszają twórców do pójścia na pewne kompromisy. Parametry czołgów wyświetlane są więc na przykład w postaci kolorowych pasków zamiast standardowych wartości liczbowych. Chociaż autorzy dążą do parytetu, początkowe wersje „czołgów” będą zawierały tylko część treści wersji pecetowej, a dodatkowe elementy wprowadzane będą w kolejnych aktualizacjach. W tym momencie w becie dostępne jest ponad 60 czołgów i sześć map.
W Xboksową wersję World of Tanks mieliśmy również przyjemność zagrać sami. Na szczęście skomplikowane sterowanie wersji pecetowej udało się w wygodny sposób przetłumaczyć na kontroler i choć początkowo wymagało ono przyzwyczajenia, to pojedynek skończył się naszym zwycięstwem, a skromny autor tego tekstu zakończył walkę z wynikiem czterech fragów i zajęciem wrogiej bazy co utwierdziło go w przekonaniu, że w nowe Tanki da się nie tylko grać, ale również przy odrobinie wprawy wygrać.
Również podczas rozgrywki wyraźne są różnice w interfejsie. Wyróżnia się tu chociażby mapa w formie „radaru”, dużo większe ikony typów czołgów, czy „koło statusu” w lewym dolnym rogu.
Z uwagi na zamknięty ekosystem konsoli Microsoftu wersja Xboksowa gry będzie oddzielna od wersji komputerowej, istnieje jednak cień szansy, że do konta wargaming będzie można podpiąć swój gamertag, by zbierać statystyki zwycięstw. Zdradzono nam również, że Xboksowy World of Tanks nie jest „ekskluzywem” i niewykluczone, że w przyszłości, choć w tym momencie takich planów nie ma, gra trafi również na inne konsole. Polskich fanów ucieszy również fakt, że planowana jest też rodzima wersja językowa tej edycji gry.
World of Warplanes
Choć czołgi przyćmiewają trochę inny tytuł studia – World of Warplanes – planowana na 26 września europejska premiera wersji pełnej będzie miała szansę zmienić tę sytuację. Na starcie w grze pojawi się ponad 100 maszyn i 5 nacji. Wszystkie pojazdy oparte są o faktyczne projekty istniejących bądź zaprojektowanych samolotów. W becie, którą twórcy nazywają „wielkim sukcesem”, udział wzięło ponad 3 miliony osób, a okres testowy pozwolił developerom na zebranie kluczowych danych i komentarzy i zaimplementowanie wielu zmian, które mają zbliżyć rozgrywkę do „symulacji” zachowując jednocześnie ducha „arcade’owego” grania dla zabawy.
Jako przykład takich kluczowych zmian w fizyce gry podano nam fakt, że różnice w gęstości powietrza na różnych wysokościach będą teraz wpływać, jak w rzeczywistości, na prędkość samolotów. Gra wspiera w tym momencie nie tylko klawiatury, ale również myszy, joysticki i konsolowe kontrolery.
World of Tanks: Blitz
Ciekawym „spin-offem” serii okazał się World of Tanks: Blitz. Kolejna wersja „czołgów” tworzona z myślą o urządzeniach mobilnych operujących na systemie Android i iOS. Podobnie jak w wersjach pozostałych gameplay opiera się na starciach dwóch armii, w których tym razem może wziąć udział do 14 graczy – 7 po każdej ze stron. Wersja gry, jaką mieliśmy przyjemność oglądać, była jeszcze we wczesnym stadium produkcji, ale już wtedy zapowiadała się naprawdę interesująco. Gameplay całymi garściami czerpie inspirację z wersji pecetowej gry, ale różnice widoczne są już na pierwszy rzut oka, chociażby z uwagi na uproszczone sterowanie przygotowane z myślą o ekranach dotykowych. Wszystkie akcje wykonujemy za pomocą wirtualnego joysticka i przycisków wyświetlających się na ekranie.
Ciekawym ułatwieniem, które, miejmy nadzieję, zrekompensuje niedogodności związane z dotykowym sterowaniem jest fakt, że przed kierowanym przez nas czołgiem wyświetlają się strzałki dające nam podgląd trasy, którą obierze pojazd.
Premiera tytułu przewidywana jest jeszcze na ten rok i do zabawy będzie wymagała stałego dostępu do internetu w formie 3G lub Wi-Fi.
Wielkim nieobecnym podczas naszej prezentacji był za to World of Warships – trzeci filar na którym opiera się marka „gier wojennych”. Choć autorzy nie mieli nam nic do pokazania, zapewniają, że na dalsze informacje na pewno warto będzie czekać.