Co chyba oczywiste, przegląd poniższych pozycji jest czytaniem w szklanej kuli. Niektóre z nich aktualnie zachwycają swoim potencjałem, lecz w przyszłości zgubią tę boską iskrę, a może się zdarzyć, że pominiemy kilka hitów, których nikt się jeszcze nie spodziewa. Mimo to warto zerknąć, co nadchodzi w najbliższych miesiącach i ma szansę podbić serca graczy. Tym bardziej, że wiele z tych pozycji da się kupić już teraz i zagrać w wersje testowe, przy okazji przekazując swoją opinię twórcom.
7 Days to Die
DayZ nieźle namieszało na rynku wydawniczym i w świadomości graczy, nagle każdy zechciał stworzyć swoją wersję survivalu z zombie. Najgłośniej rozpychało się (nie)sławne WarZ, ale gdzieś tam po cichu kilka osób dłubało nad grą pozwalającą graczom poczuć odpowiednio duży dreszczyk emocji, dodając przy tym o wiele większą interakcję ze środowiskiem. A jaka gra pozwala na zabawę w ogromnej piaskownicy z potworami? Prosta odpowiedź – Minecraft. 7 Days to Die jest więc mieszanką mechanik znanych z gry Notcha i klimatu mrocznego survivalu. Korzystając z możliwości tworzenia własnych przedmiotów trzeba przeżyć kolejne dni w tym apokaliptycznym świecie pełnym zombie, gdzie każdy błąd może być ostatnim.
Strona produkcji: http://7daystodie.com/
Armikrog
Neverhood jest dzisiaj uznawany za klasyka, chociaż tak naprawdę mało kto ma oryginalną wersję gry. Mimo słabej sprzedaży produkcja jest wciąż wspominana, niestety przez wiele lat ludzie stracili już nadzieję na kontynuację. I w tym momencie twórcy oryginału obudzili się, i chociaż nie mają praw do serii Neverhood, to dzięki Kickstarterowi tworzą jego duchowego następcę. W skrócie, będzie to ponownie przygodówka w plastelinowym świecie z plastelinowymi bohaterami stworzona metodą poklatkową. Czy uda się trafić w gusta dzsiejszych graczy? Nie wiadomo, ale na pewno będzie to produkcja wyróżniająca się w tłumie innych, przynajmniej grafiką.
Strona produkcji: http://armikrog.com/
A Bird Story
Studio Freebird Games tworzy gry mówiące o emocjach i próbujące w nie trafić. Najsłynniejszą ich produkcją jest zapewne To the Moon, które przy okazji stało się także podwaliną do stworzenia całego uniwersum połączonego dość luźno postaciami dwóch doktorów. Co prawda w A Bird Story nie pojawią się oni, lecz ma to być dopiero pierwszy epizod dłuższej serii i w następnej części na pewno ich nie zabraknie. Natomiast w samej grze przedstawiona zostanie historia chłopca i ptaka ze złamanym skrzydłem. Tylko tyle o niej wiemy i chyba dobrze, bo siłą produkcji tego studia jest właśnie odkrywanie ich tajemnic, nawet gdy wydają się banalne.
Strona produkcji: http://freebirdgames.com/games/a-bird-story/
The Binding of Isaac: Rebirth
Więcej, lepiej, ładniej, czyli teoretyczna definicja na stworzenie idealnego sequela. Ma to być odświeżona wersja znanej gry, w której nie dość, że wszystko zostanie poprawione, a silnik gry przepisany od nowa, to jeszcze pojawi się więcej potworów, komnat, przedmiotów i bossów. Szczegółów niestety nie znamy, ponieważ autor gry, Edward McMillen, uważa, że gracze powinni wszystko sami odkrywać i do tego wszyscy równocześnie – wyjątków nie będzie nawet dla prasy. Znając dotychczasowe dokonania Edwarda, warto zagrać, o ile oczywiście tylko otoczka gry nie odrzuca, bo można być pewnym, że nadal będzie ciężka.
Strona produkcji: http://bindingofisaac.com/
Carmageddon Reincarnation
Najważniejsze informacje o grze przedstawił Archon w swoim Podglądzie i co bym nie napisał, to mógłbym się tylko powtarzać, więc w skrócie wymienię podstawowe fakty, a po więcej zapraszam do filmu. Seria Carmaggedon znana była przede wszystkim od swojej krwistej strony, poruszanej niejednokrotnie. Zajmuje ona także pewne szczególne miejsce wśród fanów gier pamiętających koniec lat 90. Tym razem cykl ma powrócić w chwale dzięki Kickstarterowi, na razie świetnie zapowiada się model jazdy i budowa map, do tego odpowiednie AI, stary klimat oryginału. Oldschoolowców powinno to przekonać, nowych graczy przynajmniej zaciekawić.
Strona produkcji: http://www.carmageddon.com/
Child of Light
Ta gra jest jedną z dwóch produkcji na tej liście, które są tworzone przez oddziały dużych studiów (a właściwie jednego studia, o dziwo Ubisoft pokazuje oblicze dalece inne od kolejnych Asasynów), ale nie pragną być one hitami AAA. Child of Light ma być RPG-em z turowym systemem walki i autorzy nawet nie ukrywają swojej inspiracji, czyli japońskiej odmiany gier fabularnych. Jednak nie należy się z tego powodu spodziewać również grafiki rodem z Kraju Kwitnącej Wiśni, gdyż tutaj bardziej starano się o podobieństwo do zachodnich ilustracji z początku dwudziestego wieku. Na koniec należy dodać, że autorzy nazywają tę produkcję poematem, w który można zagrać. Brzmi to co najmniej intrygująco.
Strona produkcji: http://childoflight.ubi.com/
Crypt of the Necrodancer
Jeśli twórcy gry zdecydują się pomieszać w swoim dziele kilka różnych gatunków, to z reguły nie przekraczają trzech składowych. Brace Yourself Games poszło o krok dalej, bo Crypt of the Necrodancer ma być rytmicznym roguelike’iem w czasie rzeczywistym, ale z turami, rozgrywającym się w lochach. Pomysł jest prosty – ścieżka dźwiękowa (którą możemy zastąpić własnymi empetrójkami), a w zasadzie jej rytm, wyznacza tury. Gracz ma za zadanie przemierzać lochy i walczyć z przeciwnikami, ale może wykonywać akcje tylko do wspomnianego rytmu, stąd dopisek “w czasie rzeczywistym” – w większości utworów czasu na zastanawianie się nie będzie zbyt wiele. Standardowo dla tego gatunku na końcu każdej z czterech “stref” znajdzie się przeciwnik większego kalibru, aby wycisnąć z graczy siódme poty. Warto dodać, że przy tym tytule da się również spocić, gdyż jednym z zapowiadanych kontrolerów do gry jest mata do Dance Dance Revolution.
Strona produkcji: http://necrodancer.com/
Door Kickers
Rainbow Six w rzucie kamery z góry lub klon Frozen Synapse, przynajmniej kilku grupom graczy powinno to już coś mówić. Dla całej reszty musi wystarczyć ten krótki opis. Gra pozwala nam przejąć dowództwo nad grupą antyterrorystów, których zadaniem jest odbicie pewnej lokacji z rąk, cóż za zaskoczenie, terrorystów. Nacisk położony jest przede wszystkim na dokładne zaplanowanie postępowania drużyny przynajmniej na kilka kroków wprzód przy uwzględnieniu reakcji oponentów. Nie brzmi to może nad wyraz ambitnie, ale ma swój potencjał i przy okazji intuicyjne sterowanie, z podstawami poradzi sobie każdy, a na prawdziwych hardcore’owców czeka naprawdę złożony system rozgrywki.
Strona produkcji: http://inthekillhouse.com/doorkickers/
Epigenesis
Futurystyczne sporty zawsze interesowały fantastów i nie ma co ukrywać, że zwykle były one dość krwawe. Wystarczy wspomnieć Rollerballa czy ostatnio popularne Igrzyska Śmierci. W świecie gier był taki okres, gdy szczyt popularności zdobywały kolejne odsłony Quake’a i Unreal Tournament. Z połączenia tych światów powstaje Epigenesis, czyli w skrócie wbijanie bramek przeciwnikom pomieszane z szybkimi strzałami z broni palnej. Dorzućmy do tego jeszcze kilka nagród dla tej produkcji, w tym Make Something Unreal. Potencjał jest dość duży, oby twórcy go nie roztrwonili do premiery w najbliższe wakacje.
Strona produkcji: http://deadsharktriplepunch.com/epigenesis/
Full Mojo Rampage
Diablo w klimacie voodoo? Czemu nie. Może nie jest to produkcja równie rozbudowana jak najnowsza część ze studia Blizzarda, ba, pewnie daleko jej pod tym względem do wielu innych gier z gatunku hack’n’slash, ale zamiast tego mamy dostać w pełni proceduralny świat. Losowo będą powstawać w trakcie rozgrywki mapy, zadania oraz przedmioty, co powinno zapewnić zabawę na długie godziny. Zabawę, którą będzie można dzielić wraz z czterema znajomymi i do tego pozwoli ona na wspólne (lub samotne) odkrywanie wielu sekretnych miejsc niczym w The Binding of Isaac. A jeśli ktoś nie lubi współpracować z innym graczami, to może zawsze walczyć z nimi w trybie wieloosobowym. Dla każdego coś miłego.
Strona produkcji: http://www.fullmojorampage.com
A Hat in Time
Pierwsze PlayStation zdecydowanie zdominowało nasz rodzimy rynek rynek i nie tak wiele osób miało okazję zagrać pod koniec ubiegłego tysiąclecia na Nintendo 64. Wielu Polaków ominęły więc takie hity jak Super Mario 64, Banjo-Kazooie czy Conker’s Bad Fur Day, a właśnie ich duchowym spadkobiercą ma być A Hat in Time. Ta ufundowana dzięki Kickstarterowi kolorowa platformówka opowie historię Dziewczyny w Kapeluszu, która stanie przed zadaniem uratowania świata przed złą Dziewczyną z Wąsami. By tego dokonać, będzie musiała przemierzyć czas i przestrzeń. W poszczególnych poziomach nie zmieni się jedynie stylistyka, ale często też model rozgrywki, jednak trzonem produkcji będzie urocza, cukierkowa grafika i solidnie zaprogramowane skakanie po platformach. Duży nacisk kładziony jest tutaj na zbieranie przeróżnych znajdziek – to właśnie z braku porządnych produkcji z tym elementem zrodził się pomysł na A Hat in Time.
Strona produkcji: http://hatintime.com/
Hotline Miami 2: Wrong Number
Początkowo produkcja ta miała być tylko DLC do części pierwszej, ale projekt rozrósł się na tyle, by zaczęła z tego powstawać pełnoprawna kontynuacja. Autorzy obiecują rozwinąć grę nie tylko pod względem rozgrywki, ale także poruszyć więcej emocjonalnych strun graczy niż w oryginale. W nasze ręce trafi również więcej bohaterów, którzy będą mieli na stałe przypisane maski. Być może wydaje się to być ograniczeniem w porównaniu do części pierwszej, jednak pozwoli to zachować ciągłość fabularną i rozgrywka stanie się mniej powtarzalna. Zapewne pomoże temu również dodanie nowych broni oraz przeciwników. Oczywiście niezmieniona zostanie rozgrywka, co chyba ucieszy wszystkich fanów pierwowzoru.
Strona produkcji: http://www.devolverdigital.com/games/view/hotline-miami-2-wrong-number
The Incredible Adventures of van Helsing II
Zapowiada się całkiem niezły rok dla fanów hack’n’slashy. Reaper of Souls do Diablo 3, powyższe Full Mojo Rampage, przynajmniej jeden minidodatek do Path of Exile, ale jak widać to nie koniec, ponieważ ma się też pojawić druga część van Helsinga. Rok temu seria trafiła po raz pierwszy do sklepów i może nie okazała się hitem, ale była naprawdę solidną produkcją. W grze wcielamy się w słynnego łowcę potworów i wraz z naszą widmową towarzyszką Katariną pokonujemy sługi mroku. Poprzednio rozgrywka była dobra na jeden raz i nie grzeszyła długością, tym razem powiększono grę w każdą możliwą stronę, zaczynając od liczby klas, a kończąc na pięciokrotnym wzroście liczby umiejętności. Van Hesling II zapowiada się smakowicie i jeśli tylko wszystko pójdzie po myśli autorów, to będzie to pozycja naprawdę warta uwagi.
Strona produkcji: http://devblog.neocoregames.com/
Tym samym doszliśmy do końca pierwszej części przeglądu mniej znanych gier. Produkcji niszowych jest oczywiście dużo więcej niż tylko powyższe, jednak postarałem się wyselekcjonować najciekawsze z nich, a także te trochę mniej znane. W przygotowaniu czeka druga połowa tego artykułu, która pozwoli skończyć litery alfabetu i obiecuję, że będzie przynajmniej równie interesująca. Jeśli natomiast znacie jeszcze jakieś inne gry warte uwagi, zwłaszcza do powyższych literek, to śmiało piszcie w komentarzach, z chęcią przynajmniej na nie zerknę.
Część druga: klik.