Final Fantasy VII uznawane jest przez sporą grupę fanów gatunku za jedną z najlepszych gier RPG w historii. Gdy pojawiła się na PlayStation 1 zmiotła konkurencję swoimi animowanymi wstawkami, wciągającą fabułą i unikatową rozgrywką.
Jeszcze bardziej imponującym jest jednak jego chiński bootleg – sprzedawany pod nazwą „Advent Children” pełnoprawny port, czy może raczej demake, na stareńkiego Famicoma/Pegasusa/NES-a.
Marcin Stawiński
Osobiście mnie nie dziwi fakt istnienia 8bitowej wersji tej gry, choć by z samego faktu iż seria ta ma korzenie w 8bitach oraz że jest to ogólnie najsłynniejszy RPG na świecie. Oddanych fanów są miliony, co było widać choćby na ostatnim E3, które już przeszło do legendy. Szkoda że ten bootleg jak i inne RPGi z NESa nigdy by nie doszedł do Polski z wiadomych przyczyn. U nas karty były sprowadzane z Rosji (a wcześniej z Chin) i z powodów czysto praktycznych nie były to karty posiadające możliwość zapisu gry. Były one zwyczajnie bardziej kosztowne i to się zwyczajnie piratom nie opylało. Dlatego nikt nie grał w FF, DQ, Zeldy, Metroida oraz wiele wiele innych wspaniałych gier. Mieliśmy za to masę pirackich hacków innych gier jak Street Fighter z postaciami Mario i Pikachu, nude hacki ale także trafiały się perełki jak MK3Secial. Dlatego też pierwszym RPGiem w jaki sam grałem w życiu było znakomite i dziwaczne Guardian Legend które tylko dlatego nie podzieliło losu serii FF gdyż opierało się na systemie haseł. Na następny taki odcinek ARHN polecam inną czysto piracką grę: Mortal Kombat 3 special (bądż 36 special characters) chyba najlepszą mordoklepką na Pegaza zaraz obok TMNT:Tournament.