Share This Post

Zapowiedź

Worms W.M.D — zapowiedź

Worms W.M.D — zapowiedź

Nie muszę chyba wyjaśniać nikomu, kto jest bywalcem arhn.eu, że jestem gigantycznym fanem klasycznych dwuwymiarowych Wormsów. Od premiery World Party w 2000 roku żadna kolejna część nie wzbudziła we mnie aż tak wielu emocji, a niektóre z dalszych odsłon wręcz mnie od siebie odrzucały.

Worms W.M.D (skrót od „Weapons of Mass Destruction”, choć autorzy preferują „Wonderful Multiplayer Destruction”) może nareszcie troszkę namieszać w robaczym światku. Po raz pierwszy od naprawdę wielu lat mamy chyba szansę na grę z robalami celebrującą swoje korzenie i powracającą do rozgrywki, którą pokochali gracze. Przez ostatnich kilkanaście dni miałem okazję pomęczyć bardzo wczesną, rozwojową wersję gry dzięki czemu mogę podzielić się z wami swoimi wstępnymi wrażeniami już dziś. (Spokojnie, recenzja też się na arhn.eu pojawi!)

Worms WMD

Grafika

Miejmy to już za sobą. Nie jestem fanem nowego wyglądu robaków. Za dużo w nich współczesnej „Flashowej” animacji, zbyt mało klasycznego uroku. Należy jednak oddać autorom, że zmiana wyszła Wormsom na dobre. Są zwyczajnie „wygodne” w animowaniu dzięki czemu zyskały cały arsenał nowych reakcji – od przerażenia w odpowiedzi na nadlatujące pociski, przez zabawę telefonem, gdy się nudzą, aż po szereg różnorakich scenek odgrywających się w momencie śmierci (moją ulubioną jest robal popełniający samobójstwo zjadając granat).

Fantastycznie prezentują się też same mapki, które wciąż generowane są losowo, ale składają się teraz w stu procentach z rysowanych ręcznie zasobów nakładanych na siebie w taki sposób, by każda plansza przypominała mały, pełen detali pejzaż — efekt jest piorunujący!

Worms WMD

Bronie Masowego Zrobaczenia

Z punktu widzenia rozgrywki, W.M.D wprowadza dwie nowe mechaniki, które na pewno podzielą społeczność robali. I mam nadzieję, będzie można je wyłączyć w opcjach, by zadowolić „purystów”.
Pierwszą nowością są pojazdy. Możemy wsiąść do helikoptera lub czołgu i poruszać się nimi po mapie. Oba środki transportu są oczywiście uzbrojone i oddanie z nich strzału traktowane jest jak użycie broni i kończy naszą turę. Pojazdy mogą być też uszkadzane i niszczone zadając spore obrażenia pobliskim robalom.

Worms WMD

Drugą ciekawostką są budynki do których można wchodzić. Te wyglądają od zewnątrz jak standardowe elementy otoczenia, z tą różnicą, że posiadają zaprogramowane wnętrza — kamera pokazuje wtedy znajdujące się w środku korytarze widoczne wyłącznie dla przebywających tam robali. Ten nowy element taktyczny pozwala ukryć się przed wrogiem albo zastawić na niego pułapkę przy wejściu.

Worms WMD w budynku

Powrót Liny

Team 17 obiecało, że NARESZCIE naprawi linę, która ma działać wreszcie tak jak w dawnych odsłonach serii. Ile jest w tym prawdy? Ciężko powiedzieć, bo demo które miałem przyjemność testować obsługiwało wyłącznie kontrolery, ale wstępne wrażenia są dość pozytywne, tym bardziej, że próbowałem tylko jednego z aż trzech (!) typów liny dostępnych w grze. A skoro już o tym mowa…

Minecraft? W moich robalach?

Arsenał gry robi wrażenie. W wersji testowej do dyspozycji oddano 35 broni. Od klasyków pokroju bazooki czy bomb bananowych i świętych granatów po zagubione perełki typu owcy na linie. Te podstawowe wersje broni to jednak dopiero punkt wyjścia dzięki nowej mechanice „Tworzenia”. W jej ramach możemy rozbierać niepotrzebne spluwy na części, by potem ulepszyć te posiadane. Owca może stać się więc „Elektryczną Owcą” rażącą wrogów prądem bądź „Owcą z Grilla” smażącą przeciwników. Dzięki „craftingowi” w grze pojawi się ponad 100 wariantów broni. Ulepszać można nawet kultowe pukawki „tajne”, w tym „Betonowe Osły”.

Worms WMD Tworzenie

Tyle słowem wstępu, bo oczywiście do premiery gry pozostał jeszcze miesiąc, a prasowe demo wyposażone było tylko w najbardziej podstawowe z funkcji. Kilka wstępnych misji jednoosobowych i szkielet lokalnego multi. Mogę za to potwierdzić, że gra posiada polską wersję językową i dwa banki rodzimych głosów. Zwróciłem również uwagę na fakt, że w zabawie może brać udział do 6 graczy lokalnych z opcją 8 robali w drużynie — czyli do 48 robaków — za czym bardzo tęskniłem w tej serii od dłuższego czasu.

Na totalną rozwałkę na PC, PS4 i Xboksie One przyjdzie nam jeszcze jednak poczekać do 23 sierpnia. I po raz pierwszy od naprawdę dawna… nie mogę się doczekać!

not this guy again. oh god how did this get here i am not good with computer.

24 komentarze

  1. Czy polska wersja jezykowa byla dostepna w demie, a jesli tak, to jak ja oceniasz?

    • Tak, była. Niestety tylko w formie napisów z angielskimi głosami. Pełna wersja ma mieć też polskie głosy i to w (przynajmniej) dwóch wariantach. Spolszczenie wydaje się solidne i nie znalazłem żadnych rażących błędów. 🙂

      • Będzie twój głos? 😛

        • Jeśli pełna wersja będzie wspierać voice packi, to mogę się zastanowić. 😉

  2. Coś wiadomo na temat wymagań sprzętowych?

    • Na Steamie pojawiły się „wstępne”:
      OS: Windows 7 64-Bit
      Processor: i5 2.5GHz (Quad-Core)
      Memory: 8 GB RAM
      Graphics: NVidia GTX 650
      DirectX: Version 11

      Powiedziałbym jak działa w warunkach domowych, ale mam sprzęt z kosmosu i na nim wszystko działa dobrze, więc nie mam porównania. 🙂

      • Naprawdę tyle zmian w rozgrywce że silnik ma kilkasetkrotnie więcej obliczeń porównując do Wormsów 2 generacji, wpisano w tabelkę pierwsze lepsze części które dadzą uruchomić grę, czy Team17 obraziło się na optymalizację kodu?

        • Nie trzeba być matematycznym orłem, żeby sobie przemnożyć wymagania pamięci gry, która 20 lat temu odpalała się w 640×480 i 256 kolorach kontra gry, które na dzień dobry wymagają 1080p i 32 bitów.

          Zakładam, że sam model z animacjami współeczesnego robala wymaga więcej pamięci niż wszystkie grafiki w Worms 2 razem wzięte. 🙂

          Efekty świetlne, współczesne frameworki windujące wymagania i mamy taki efekt.
          Choć zgadzam się, że wstępne wymagania są troszkę zawyżone.
          Na pocieszenie — są to ustawienia rekomendowane, nie minimalne. Więc kto wie na czym wersja ostateczna ruszy.

      • Aż 8GB ram i NVidia Gtx 650 ! :O to odsłony w 2,5D miały niższe wymagania!

  3. Czy w.m.d można będzie kupić w wersji pudełkowej?

    • Tak! Ale widziałem w pudełku wyłącznie wersje konsolowe na PS4 i XB1. W cenach nie przekraczających 100zł.

    • Tak lecz nie w wersji PC 🙁

  4. wersja na ps4 będzie działać w 60fps?

    • Grałem wyłącznie w wersję pecetową. Zwrócę na to uwagę na premierę, bo planuję uzbroić się w pudełko na PS4.

    • Chyba nie jest to zbyt wymagająca gra, więc czemu nie?

      • Team 17 ma niestety historię wypuszczania ledwie działających gier. Wormsy Revolution Extreme na Vitę chodziły w 10-15 fps.

        • To rzeczywiście nie brzmi za dobrze…

        • Dokładnie! Posiadam tą grę na Vicie i w grę no cóż bez kłamstw gra się okropnie!

  5. Muszę powiedzieć że również Jaram się strasznie nowymi Robalami to co Archonie może mały live na premierę? 😀

  6. Jak z tworzeniem map? Widać było w tym demie czy jest możliwość jak w Armageddon lub WWP malowania plansz, potem dodawania elementów, itd? Lub jakikolwiek edytor?

    • W demie nie było dostępu do żadnych opcji konfiguracyjnych. Innymi słowy – niestety nie wiem. 🙂

  7. Jedyne miejsce gdzie widzę dla nich szanse to urządzenia mobilne z systemem szybkich rozgrywek i unlocków à la Clash Royale.

    • Na komórki wyszła masa odsłon robali. Ale to rodzaj gry, który średnio sprawdza się na mobilkach z uwagi na sterowanie i wymaganą precyzję. Dużo lepszym pomysłem były Wormsy na Facebooku, gdzie można było grać „korespondencyjnie” robiąc swoją turę i wracając parę godzin później, gdy przeciwnik już zrobił swoją. Ale i ten pomysł się nie przyjął.

  8. Czy można pobrać demo na Steam?

Comments are now closed for this post.