W niedzielę 16 września w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie odbyła się impreza związana z najważniejszych wydarzeniem dla polskich fanów World of Tanks – premierą rodzimych czołgów w grze. Wstęp na wydarzenie był darmowy, więc każdy sympatyk tanków mógł wziąć w nim udział.
Największą popularnością cieszyło się kilkadziesiąt stanowisk komputerowych, na których gracze mogli przetestować swoje umiejętności bojowe. Po testach nagradzani byli okolicznościowymi koszulkami oraz kodami do gry. Młodsi fani oblegali za to stanowisko polskiej firmy COBI, gdzie mogli przenieść się na pole walki przy pomocy własnoręcznie budowanych pojazdów. Zastanawiający był tylko fakt, że to głównie dorośli wychodzili z czołgowymi zestawami po pachą. Cóż, kto nie chciałby posiadać własnego czołgu z klocków?
Dla bardziej odważnych przygotowano konkursy i rozgrywki na dużej scenie głównej. Tam gracze mogli zmierzyć się w pojedynczych starciach i swoje umiejętności zaprezentować publice zgromadzonej przed estradą. Stres i zmagania nagradzane były odpowiednimi nagrodami, więc nikt nie wyszedł stratny. Na scenie ujrzeć można było również twórców gry oraz członków społeczności, na pewno lepiej kojarzonych przez zapalonych fanów.
Na deser zostawiono koncert formacji Żywiołak. Folkowy zespół, tworzący muzykę między innymi do Wiedźmina 2, zaprezentował przekrój swojego dorobku artystycznego. A jeśli ktoś nie kojarzył Żywiołaka z poprzednich utworów, to na pewno rozpoznał utwór stworzony specjalnie na premierę rodzimej mapy „Studzianki” (do posłuchania tutaj).
Nie bez powodu wybrano również Muzeum Wojska Polskiego na miejsce wydarzenia. Zwiedzający mogli nie tylko obejrzeć masę eksponatów prezentowanych na zewnątrz, aby również zwiedzić wnętrza, w tym większość aktualnych wystaw. Takie łączenie gier z kulturą i nauką to najlepsze co można robić, aby stale ocieplać ich wizerunek i pokazywać, że to coś więcej niż jedynie bezmyślna rozrywka.
Specjalnie dla prasy oraz mediów przygotowano też pokazy w Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej. O eksponatach i historii opowiadał kustosz Mirosław Zientarzewski, a w międzyczasie chętni mogli wziąć udział w specjalnych testach sprawnościowych, a nawet usiąść w czołgu (i spróbować się z niego wydostać!). Największe wrażenie zrobiły jednak maszyny w ruchu. Zaprezentowano nam między innymi jeżdżące czołgi T-34 oraz T-55.
Miło widzieć, że takie wydarzenia organizowane są w Polsce. Skutkują one nie tylko popularyzacją danej gry, ale również gier jako medium. Łączenie ciekawych eventów historycznych z produktem rozrywkowym to ciekawy zabieg i mam nadzieję, że będzie nam dane zobaczyć ich więcej. A za zaproszenie na wydarzenie oraz udostępnienie zdjęć serdecznie dziękuję firmie Wargaming!