15 stycznia na jedną z zapomnianych już konsol Sony, o której nawet oni już powoli zapominają, została wypuszczona nowa łatka. Mowa tutaj oczywiście o patchu 3.70 do Playstation Vity. Wśród opisu zmian możemy się dowiedzieć tylko znanego i lubianego wszystkim „This system software update improves system performance.”, czyli zwykła łatwa poprawiająca wydajność systemu. Nie byłoby to nic dziwnego – Sony uwielbia takie aktualizacje – gdyby nie fakt, że Sony przeważnie przez takie łatki blokuje drogę hakerom do wykonywania zdalnego kodu na ich konsoli, jak to było na przykład przy najnowszym patchu do Playstation 3, który wyszedł pod koniec zeszłego roku.
Tym razem jednak tak się nie stało. Japońska firma dobrze wie w jaki sposób na ich konsole trafia nieautoryzowany kod i jak dokładnie jest odpalane homebrew, czy „kopie zapasowe”, jednak w tym patchu nie zrobiła nic, by to zablokować. Klucze npdrm (w wielkim skrócie – klucze pozwalające na odszyfrowanie gier) są nietknięte, aplikacja kalendarza (jeden z entry pointów) nie została naprawiona.
npdrm keys appear to be the same for 3.69 as 3.70. lol
reF00D working on 3.70 without any changes kek pic.twitter.com/bYegII6Jl5
— Silica (@SilicaDevs) 15 stycznia 2019
Jedyna z większych rzeczy, która została zmieniona to tzw. f00d key (klucz, którego używa się do hacka reF00D, pozwalającego na uruchamianie gier na Vicie bez względu na wersję oprogramowania konsoli), ale Yifan Lu – jeden z bardziej znanych hakerów w scenie hakerskiej Ps Vity – dostał się bez problemu do kernela zabezpieczającego i wydostał master key. Czyli Sony w tej kwestii też nie zrobiło nic, by poprawić zabezpieczenia Vity.
Wychodzi praktycznie na to, że nawet już twórcom Ps Vity niezbyt zależy na tym, by ludzie nie robili z tą konsolą co tylko im się podoba.