Gdybym powiedział komuś nieobeznanemu z tematem, że wyszło kiedyś Guitar Hero na Nintendo DS i miało akcesorium gitarowe i perkusyjne... to nie wiem czy by mi uwierzył. Na szczęście, w rzeczywistości koncept ten nie był tak szalony jak można go było sobie wyobrażać. Choć w skali akcesoriów do gier, nadal są one, jak się nad ty zastanowić... całkiem dziwne!
Kostka do gitary dla PlayStation 1. Jeśli to nie jest dziwne, to nie wiem co jest! Używane wyłącznie w grze "Quest For Fame" służyło do symulowania gitary poprzez granie na... czymkolwiek.
Moda na wirtualną rzeczywistość to nie jest jakiś nowy wynalazek. Ta straszliwa choroba wstrząsnęła światem po raz pierwszy w latach 90., gdy zbliżał się rok 2000 i wszyscy myśleli, że lada moment będziemy żyć w przyszłości i mieć latające samochody. Tylko jedno z tych przewidywań faktycznie się spełniło. I nie były to latające samochody.
Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że nieoficjalne akcesoria do gier i konsol są... dziwne. Ale Handy Boy był podobno produktem licencjonowanym przez Nintendo -- jeśli wierzyć Wikipedii. Ja wierzę jej rzadko, ale wtedy opis tego materiału byłby mniej interesujący. Gadżet ten łączył ze sobą funkcję szkła powiększającego, podświetlenia ekranu, głośników stereo oraz nakładki na przyciski konsoli. Wszystko w godnym celu poprawienia komfortu gracza. Ehe.
Jest rok 1994. Producenci dziwacznych akcesoriów są w szczytowej formie. Aura Systems wydaje "Interactora", haptyczny plecak (ba, czasem opisywany nawet jako "kamizelka") mający dodać kolejny poziom realizmu grom wideo wysyłając wibracje symulujące ciosy i eksplozje wyświetlające się na ekranie. Ale to była tylko przykrywka. Naiwni gracze kupowali... głośnik wieszany na plecach. Głośnik za $100.
Golf to majestatyczny sport kojarzący się głównie z milionerami relaksującymi się na trawce. Komputerowe adaptacje tej rozrywki przez długie lata sprowadzać się musiały siłą rzeczy do prostych gier zręcznościowych. Zmieniło się to dopiero z nadejściem sterowania ruchowego, które mogło dać grającemu chociaż namiastkę tej dyscypliny. Uniwersalne "akcesorium motion capture" o nazwie Gametrak było jedną z wczesnych prób zrobienia z Golfa faktycznej gry, zanim spopularyzowane zostały współczesne kontrolery ruchowe.
Czy jest jakiś gracz, który nie słyszał jeszcze o Power Glove? Akcesorium złą sławą owiane i choć chciałoby się powiedzieć, że nie taki diabeł straszny jak go malują, to "Rękawica Mocy" faktycznie zasłużyła na swój slogan. Jest "taka zła", choć nie z uwagi na wykorzystaną w niej technologię.
Gargantuiczny. To chyba dobre słowo by opisać jedno z najbardziej masywnych i złożonych akcesoriów dla gry konsolowej. Steel Battalion trafiło w 2003 roku jedynie na Xboksa. Było na tyle popularne, że wyprzedało się mimo swojej niemałej ceny z całego nakładu i jest dziś drogim przedmiotem kolekcjonerskim. Nic dziwnego -- samo akcesorium jak i gra są najwyższej jakości!
Rękawica The Glove to dziwaczne akcesorium, które umożliwiało granie w gry PlayStation 1 jedną ręką. Koncept podobny był do popularnego NES-owego Power Glove, choć różnił się zdecydowanie sposobem w jaki osiągnięto ostateczny efekt.
Dziś rzucimy okiem na kolejne dziwaczne akcesorium do gier. Deskorolkę do Tony Hawk Ride oraz Tony Hawk Shred, która zgodnie z modą była specjalnym kontrolerem ruchowym wykorzystywanym w garstce niszowych gier.
Rez to jedno z najdziwniejszych doświadczeń w bibliotece PlayStation 2. Gra rytmiczna przeładowująca zmysły. W tym wypadku… wszystkie, bo w swojej specjalnej edycji gra sprzedawana była z… wibratorem?!