christmas special

W poszukiwaniu śniegu

Włączając radio czy idąc do galerii handlowej, do naszych uszu dociera „Last Christmas” bądź inne „Jingle Bells”, a ubrani na czerwono staruszkowie uśmiechają się z reklam, opakowań w sklepach lub zza sztucznej brody miastowych przebierańców. Po ulicach natomiast wala się igliwie z wykarczowanych połaci sosen i świerków, sprzedawanych na każdym rogu, a do tego dziś wigilia. Dla jednych koniec przygotowywań, a początek kilku dni świątecznego lenistwa, dla innych dzień jak co dzień. Ja sam święta lubię. Może nie biegam rozgorączkowany po galeriach handlowych w poszukiwaniu idealnych prezentów ani nie przesadzam z porządkami w domu, ale każdego roku wyczekuję na tę końcówkę grudnia, kiedy to człowiekowi wydaje się, że odpocznie i nabierze sił do walki z nadchodzącą rze...