The Legend of Kusakari można porównać do sytuacji, w której trafiamy do świata najnowszej pierwszoosobowej strzelanki i zbieramy rannych z pola bitwy. Albo do uniwersum jakichś wyścigów i jako mechanik naprawiamy wozy. Są to bardzo ważne czynności, jednak gracze nie przywykli do takiego obrotu spraw. Albowiem w świecie omawianej przeze mnie gry źle się dzieje. Okrutny władca ciemności sieje zamęt, wszędzie można znaleźć jego potworne sługi. I tu pojawiamy się my- standardowo bilibyśmy okropne stwory, aż po jakimś czasie doroślibyśmy do tego, by pokonać złego szefa. Ale nie tym razem. Tutaj musimy kosić trawę, aby prawdziwi herosi mogli zająć się swoją robotą. Nie płacą nam w końcu za zgrywanie bohatera. Kampania składa się z 50 podstawowych poziomów i 10 dodatkowych. Jeśli chodzi o grupę n...